Marcin Janowski Marcin Janowski
211
BLOG

Fałsz i ironiczna buta „Spiegla”

Marcin Janowski Marcin Janowski Polityka Obserwuj notkę 3

 

 

I. Wracając do meritum artykułu w „Spieglu”

 

Główną tezą artykułu „Wspólnicy. Europejscy pomocnicy Hitlera w mordowaniu Żydów” opublikowanego w niemieckim tygodniku, było stwierdzenie, że Niemcy nie daliby rady wymordować Żydów bez pomocy innych narodów, także Polaków.

Takie stawianie sprawy jest manipulacją, bo miesza przyczynę ze skutkiem!

Przyczyną Holocaustu była wywołana przez Niemcy wojna oraz zbrodnicza polityka państwa niemieckiego. Gdyby nie było wojny, nie byłoby polityki mordowania Żydów w Polsce.
Kolaboracja i donosicielstwo (które zasługują na oczywiste potępienie) były również skutkiem a nie przyczyną okupacji w Polsce.

 

O tym, że gdyby hitlerowskie Niemcy nie napadły na inne państwa, to nie byłoby Zagłady, mówił również Prezydent Izraela w ubiegłym roku w Polsce.

Holocaust (i inne zbrodnie) zaplanowała i zrealizowała administracja niemiecka z wybranym demokratycznie Hitlerem. Holocaust to był "patent" niemiecki.

 

„Der Spigel” rozmywa odpowiedzialność niemiecką za Holocaust, niby tego nie robiąc.

 

 

II. Mieszanie pojęć

 

Wmontowywanie opinii o ekscesach antyżydowskich w przedwojennej Polsce do tekstu o Holokauście jest manipulacją. Sugeruje to, że Polacy i bez Hitlera byli w chętni mordować Żydów. Oczywiście w II RP zdarzały się antyżydowskie zajścia, ale gdzie ich w ówczesnej Europie nie było? Taka była ówczesna świadomość, lecz błędem jest ocenianie czasów minionych z dzisiejszego punktu widzenia. Co więcej przedwojenni polscy antysemici uważali, że Żydów można nienawidzić, ale nie wolno zabijać (pisał o tym niedawno Szewach Weiss na łamach "Rzeczpospolitej").

Inna manipulacja kryje się w zdaniu:
"40 polskich katolików spędziło żydowskich sąsiadów na rynek za pomocą pałek nabijanych gwoździami i rur."
Określenie grupy zbirów mianem "polskich katolików" sugeruje, że motorem ich działalności była religia. Co należy uznać za grube nadużycie. To trochę tak, jakby twierdzić, że wychowani na Talmudzie Morel i Berman mordowali gojów.
J.T. Gross np. twierdził kiedyś, że prowodyrem zajść w Jedwabnem był miejscowy ksiądz, problem w tym, że owego księdza kilka lat wcześniej wywieziono na Syberię.
Pragnę przypomnieć, że to nikt inny jak „polscy katolicy" odmówili udziału w krucjatach, przez wieki dawali azyl Żydom, uchwalili prawo zakazujące przemocy w imię religii. Niedawno w „Gazecie Wyborczej” czytałem wywiad z amerykańską autorką filmu o Irenie Sendlerowej, która była zadziwiona wielką ilością katolickich księży i zakonnic ratujących Żydów podczas wojny. 

Kolejnym nadużyciem jest włączanie powojennych napadów na Żydów do Holocaustu. To nie była część Holocaustu, bo miała miejsce po jego zakończeniu!

Oczywiście artykuł nie wspomina o Pileckim, Zygelbojmie, ani o raporcie Karskiego. Ale niemiecki autor nie musiał znać historii jakichś niższych narodów ze Wschodu.

 

No i oczywiście niemiecki tygodnik nawet nie zająknął się o kilku milionach podludzi-Polaków wymordowanych przez hitlerowców. Drobny szczegół, prawda?

 

Niestety artykuł „Spiegla” wpisuje się w politykę rozciągania odpowiedzialności za niemieckie ludobójstwo na inne narody.

 

Kilkakrotnie na Zachodzie spotkałem się z antypolonizmem opartym o twierdzenie, że Polacy masowo i z wielką chęcią zaangażowali się w mordowanie Żydów, co dla każdego kto cokolwiek wie o historii II wojny światowej jest absurdem i formą NEGACJONIZMU HOLOCAUSTU.

Nie chcę tu twierdzić, że zdrajców i donosicieli w Polsce nie było, bo byli wszędzie w okupowanych państwach. Jednak w Polsce ze szmalcownikami i innymi zdrajcami było tak, że nie byli liczni, lecz byli widoczni. Ale organizacje podziemne zabijały osoby wydające ukrywanych Żydów. Polska nie kolaborowała z Hitlerem i nie dała mu żołnierzy do walki o świat budowany na wizji narodowego-socjalizmu. I to nikt inny, ale emigracyjne władze Polski wysyłały w świat informacje o masakrowaniu przez Niemców ludności cywilnej w Polsce – te komunikaty były traktowane przez Zachód z niedowierzaniem jako propaganda. (Jak pisałem wcześniej, „Der Spiegel” nawet o tym nie wspomina).

 

Rzekomej odpowiedzialności Polaków za zbrodnię Holokaustu zaprzeczył w ubiegłym roku Prezydent Izraela w Treblince: "JEST MI BARDZO TRUDNO TU STAĆ, ALE TO NIE JEST WINA NARODU POLSKIEGO."

Pan Peres powiedział to, czego nie chce słyszeć wielu ludzi na całym świecie. Niestety obawiam się, że pewne wpływowe środowiska w Niemczech robią wiele aby przedstawić Niemców jako ofiary wojny a odpowiedzialnością za Zagładę obciążyć także inne narody.

 

Kłamstw o powszechnym udziale Polaków w Holocauście uczy się w wielu amerykańskich i kanadyjskich szkołach. No cóż, dla polit-poprawnych saloników antysemityzm jest "be", ale już antypolonizm "cacy".


Jestem przeciwny obwinianiu narodu niemieckiego (i każdego innego) za zbrodnie współplemieńców, ale państwo niemieckie ponosi prawną odpowiedzialność za swą przeszłość.

 

 

III. Wstrętny kaczysta i paranoik Szewach Weiss

 

W odpowiedzi na protesty, które pojawiły się w Polsce po publikacji artykułu Wspólnicy. Europejscy pomocnicy Hitlera w mordowaniu Żydów”, „Der Spiegel” z ironią nazywa protesty polską „histerią historyczną” i przywołuje pamiętne awantury o „polskie kartofle” z czasów rządów PiS. W podobnym tonie występuje „Gazeta Wyborcza”, polskie zarzuty o relatywizowanie historii przez Niemców nazywając „wizją mocno paranoiczną”.

 

Zarówno „Der Spiegel” jak i „cyngle z Czerskiej” za bardzo się pospieszyli... bo były dyrektor Yad Vashem, „kaczystowski paranoik” Szewach Weiss w opublikowanym przez „Rzeczpospolitą” artykule „Znak Kaina na niemieckim czole” stoi po stronie protestujących Polaków

>> Przerzucenia części odpowiedzialności na przedstawicieli innych narodów, aby Niemcom było nieco lżej. Ostatnim przykładem tych działań jest artykuł w tygodniku „Spiegel” zatytułowany „Wspólnicy. Europejscy pomocnicy Hitlera w mordowaniu Żydów”.

To jednak nic nowego. Pierwsze próby Niemcy podejmowali już zaraz po wojnie, a nasiliło się to w latach 80. Wtedy grupa znanych niemieckich historyków zaczęła „pisać historię od nowa” (...)

Tygodnik „Spiegel” napisał, że Niemcy nie byli sami. Oczywiście, że nie byli! Kolaborantów w całej Europie było bardzo wielu. Nikt temu nie przeczy. Ale przecież to niemiecki narodowy socjalizm wyciągnął z tych ludzi drzemiące w nich zło. Wszystko to działo się z inspiracji Niemców na terytoriach przez nich okupowanych. Dlatego to właśnie na nich ciąży odpowiedzialność.

Przypominam, że większość Niemców głosowało na NSDAP, a 600 tysięcy Niemców i Austriaków wzięło bezpośredni udział w Holokauście! Poza tym naród niemiecki czerpał duże korzyści z grabieży Adolfa Hitlera. W niemieckich domach lądowały meble, obrazy i kosztowności rabowane ofiarom.

„Spiegel” tymczasem piętnuje polskich chłopów, którzy mieli pomagać w mordowaniu Żydów. Niestety, widzę w tym, tradycyjne dla Niemców poczucie wyższości i pogardę wobec Polaków.<<

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka